Sierpień 2018. Singapur odwiedziliśmy w drodze z Dubaju do Indonezji. To jedno z najmniejszych, najnowocześniejszych, a zarazem najzamożniejszych państw świata jest niesamowitą mieszanką kultury malajskiej, chińskiej i hinduskiej.
Państwo-miasto oferuje na każdym kroku fenomenalne jedzenie, gorący klimat oraz masę futurystycznych atrakcji. Brzmi całkiem nieźle, prawda? Dla nas idealnie na niespełna trzydniowy przystanek w trakcie podróży.
Kosmiczny nocleg w kapsule
Noclegi w hotelach w Singapurze są niestety dość drogie, ale na rynku dostępnych jest również sporo tańszych hosteli. W poszukiwaniu jednego z nich przemierzyłam podstrony Bookingu i gdy tylko natknęłam się na hostele typu kapsuła, wiedziałam, że musimy się w takim zatrzymać! Hostel sam w sobie jest atrakcją – to bardzo ciekawe miejsce, jakby rodem wyjęte ze Star Treka. My wybraliśmy ten mieszczący się w dzielnicy Chinatown (Hostel Galaxy Pods @ Chinatown – klik), dzięki czemu mieliśmy blisko do najważniejszych atrakcji miasta. Jest to dobre miejsce na krótki pobyt.
Atrakcje Singapuru – co warto zobaczyć?
Po przylocie i chwili odpoczynku w hostelu wybraliśmy się na zwiedzanie miasta. W naszym planie znalazły się oczywiście najpopularniejsze miejsca Singapuru:
- CBD – Central Business District – główne centrum finansowe z nowoczesnymi wieżowcami
- Marina Bay i hotel Marina Sands Bay – zatoka w centralnej części Singapuru z hotelem – ikoną tego miasta. To właśnie ten hotel ma na samej górze wspaniały basen z widokiem na panoramę miasta (klik). Przy kolejnej okazji bierzemy tam jedną nockę :)
- Merlion – pół lew – pół ryba: symbol Singapuru, znajdziecie go przy deptaku w Marina Bay
- Gardens by the Bay – kompleks ogrodów ze szklarniami oraz pięknymi futurystycznymi drzewami Supergroove Tree (szczególnie warto odwiedzić wieczorem i obejrzeć pokaz świetlny!)
- Chinatown – chińska enklawa
- Kampong Glam & Arab street – kolorowa dzielnica malajsko-muzułmańska
Na inne atrakcje, które są polecane przez turystów nam niestety zabrakło czasu. Innym razem zapewne odwiedzimy również:
- Wyspę Sentosa
- Universal Studios Sinagpore
- Singapurskie Muzeum Narodowe
- Little India
- Ogród Botaniczny
- ArtScience Museum – podczas naszego pobytu niektóre wystawy były w przebudowie:(
Szczegółowe informacje nt. wyżej wymienionych atrakcji znajdziecie w notce z informacjami praktycznymi – będzie dostępna wkrótce. W tym czasie przejrzyjcie poniższą fotorelację – może przekona Was do szybszych odwiedzin Singapuru. :)
Singapur od kuchni
W Singapurze jedzenie ma duże znaczenie. Mamy wrażenie, że to narodowe hobby mieszkańców tego państwa. Singapur jest rajem dla smakoszów – wielkie hale gastronomiczne Howker Center, galerie handlowe z food court oraz pyszny street food (nawet z gwiazdką Michellina – „Hawker Chan”!) są zawsze przepełnione ludźmi i oferują potrawy wywodzące się z tradycji kulinarnych grup etnicznych zamieszkujących Singapur. W kuchni singapurskiej w szczególności wyczuwa się wpływ Chińczyków, Hindusów i Malajów, a to wszystko tworzy niebo dla naszych kubków smakowych! Czego więc trzeba spróbować? Oczywiście dania narodowego czyli kurczaka po hajnańsku (Hainanse Chicken Rice). Na każdym kroku zauważycie i poczujecie spożywane Curry fish head, Chilli Crab, Hokkien Prawn Mee, Nasi Lemak, Popiah czy Rojak! A może będziecie mieć odwagę skosztować Duriana? U nas tym razem nie przeszło, gdyż ja nie mogłam znieść tego okropnego zapachu. Pawłowi on nie przeszkadzał, więc może następnym razem… :)
Po krótkim pobycie w Singapurze ruszyliśmy w dalszą podróż do Indonezji m.in. na spotkanie ze smokami z Komodo (wkrótce – klik)!
Zostaw komentarz