Czerwiec 2018. Budapeszt miał być jedynie przyjemnym przystankiem w drodze na Mistrzostwa Świata. Na czas tej imprezy bilety lotnicze z Polski do Rosji miały horrendalne ceny, a WizzAirem z Węgier można było dostać się do Moskwy zdecydowanie taniej. Co zrobić w Budapeszcie w niecałe dwa dni, gdy jesteś tylko przejazdem, a nie chcesz biegać po mieście z wywieszonym językiem? Skup się na kilku atrakcjach. Tak jak my.
Wiemy, wiemy – ze wszystkich wspaniałych miejsc w Budapeszcie tak naprawdę ciężko wybrać te kilka najlepszych. Sama chciałam jeszcze późnym wieczorem zaciągnąć grupę na moje kochane wzgórze Gellerta, ale odwiedli mnie o tego pomysłu – dobrze się stało, bo i tak po powrocie z Szimpli spaliśmy tylko cztery godziny przed porannym lotem :) Wracając do atrakcji miasta – my większość widzieliśmy już trzy lata temu, gdy odwiedziliśmy Budapeszt na majówkę. Wtedy zatrzymaliśmy się w Hotel Belvedere Budapest (klik), a o atrakcjach możecie przeczytać w poprzedniej notce. Tym razem oprócz spaceru po ulicach w centrum i przy Dunaju postawiliśmy na nasze subiektywne TOP3. Czy to była dobra decyzja? Moja siostra, która odwiedzała stolicę Węgier po raz pierwszy, była zachwycona :)
Numer 1 – Budynek Parlamentu w Budapeszcie
Miejsce, którego nie można (i nie sposób) ominąć. W samym sercu miasta nad Dunajem wznosi się przepiękny, neogotycki gmach węgierskiego parlamentu. Budowano go na przełomie XIX i XX wieku po utworzeniu się jednego miasta z trzech – Budy, Óbudy i Pesztu. Zewnętrzne ściany parlamentu ozdobione są przez herby dawnych Wielkich Węgier. W budynku znajduje się prawie 700 pomieszczeń, a cała jego powierzchnia wynosi 17 000 metrów kwadratowych! Można wejść do środka w tygodniu między 8:00 a 18:00 i w weekendy między 8:00 a 16:00. W czasie sesji parlamentarnych budynek może zostać zamknięty dla zwiedzających.
Numer 2 – Termy Szechenyi (Széchenyi gyógyfürdő)
Nie jest tajemnicą, że jesteśmy wielkimi fanami basenów termalnych. Tym bardziej, jeśli mieszczą się one w tak niecodziennym budynku o pięknym, neobarokowym stylu. Ten jeden z największych w Europie kompleks basenów, term i saun powstał w 1881 roku. Basenów jest aż dwadzieścia jeden! A ich wody lecznicze charakteryzują się wysoką zawartością sodu, wapnia, magnezu i fluoru. W każdą sobotę na odwiedzających czeka dodatkowa atrakcja – nocna impreza w zewnętrznych basenach od 22:30 do 3:00 nad ranem. Czy jest tam drogo? Wejściówka tania nie jest (ok 75 zł), jedzenie w restauracji również. Jest też sporo turystów. Ale czy warto? Jak najbardziej!
Numer 3 – Szimpla Kert
Kultowe miejsce na mapie Budapesztu. Największy i najstarszy ruin pub w rozpadającej się kamienicy – drugiego takiego na świecie nie znajdziecie. W środku panuje totalny chaos, który skradł nam serce. Kompletnie niepasujące do siebie rzeczy z targu staroci, zdezelowane rowery, kanapa stworzona z wanny, tysiące wiszących kabli, samochód, popisane ściany… Totalny odjazd. Miejsce całkowicie nie z tej ziemi w którym musicie wypić chociaż jedno piwo czy drinka :) Co lepsze – pub non stop się zmienia i powiększa. Aktualnie wygląda już nieco inaczej niż ten sprzed trzech lat. Szimpla Kert, Kazinczy u. 14, 1075, Budapeszt
12 komentarzy
Budapeszt to niesamowite i piękne miasto – ja co prawda byłam tam pod koniec zimy, ale marzy mi się też letni wyjazd! PS: SUper foty!
[…] przylocie z Budapesztu pierwsza godzina w Moskwie podniosła nam adrenalinę. Po pierwsze – podczas szukania naszych […]
Piękna architektura :) Super zdjęcia, Węgry naprawdę dobrze się fotografuje
To przez Was regularnie upijaliśmy się piwkiem w Szimpli podczas naszego wyjazdu! 🙈 Wstydźcie się!
Hah, to znaczy że się spodobało! <3 I bardzo dobrze :D
Budapeszt na zawsze będzie moim miastem – mieszkałam tam przez rok, a teraz ciągle tęsknię. wracam już w listopadzie!
do listy dodałabym jednak znacznie więcej miejsc, i to zupełnie innych – dla mnie Budapeszt to w 90% bary, w 10% atrakcje :D
Ruin puby w Budapeszcie są naprawdę fantastyczne! Ale w trakcie krótkiego pobytu w tym pięknym mieście szkoda by było przeznaczyć czas wyłącznie na nie :)
Budapeszt jest na mojej.liscie must see i wciąż nie mogę tu dojechać! Z Wrocławia jest kawał drogi, ale chybat kiedyś muszę to w końcu zrobić!
Zdecydowanie polecamy na przedłużony weekend! :)
Krótki pobyt kusi, żeby się zmotywować i „zobaczyć wszystko”, ale nie o to w tym wszystkim chodzi i cieszę się, że podeszliście do tego pięknego miasta w taki sposób. Budapeszt nie uciekanie, można się wybrać ponownie :) No i jak zwykle zachwycacie pięknymi zdjęciami :) Pozdrowienia dla Was!
Karolina, dziękujemy! :)
Ach – widzę, że planując krótki trip po nieznanym mieście stosujemy podobną taktykę :) My przy okazji wypadu do Pragi także wyszukaliśmy kilka atrakcji, które chcieliśmy zobaczyć, a na jedną natknęliśmy się zupełnie przypadkiem – udało się nam zobaczyć Pragę od strony Wetławy i płynąć łódką wzdłuż brzegów Starego Miasta i Hradczan :) Świetne miejsce na Termy mają w Budapeszcie – też jestem fanką i chętnie bym się wybrała, zatem dzięki za podpowiedź :D
Świetna sprawa z tym pływaniem po Wełtawie! Mimo że odwiedziliśmy tyle miast przez które przepływa rzeka, to jeszcze nigdy nie zdecydowaliśmy się na rejs łodzią.. Następnym razem musimy spróbować i takiej atrakcji :) Co do term w Budapeszcie to marzą nam się jeszcze termy Gellerta. Musimy je sprawdzić następnym razem :)