Wrzesień 2017. Po absolutnie fantastycznym tygodniu spędzonym na La Digue przepłynęliśmy promem na sąsiednią wyspę Praslin. Jest ona drugą największą wyspą na Seszelach (od razu po Mahe). Ma 12 km długości i 5 km szerokości i zamieszkuje ją ponad 6 tysięcy osób.
Wynajęliśmy fantastyczny apartament przy Grand Anse (Praslin Holiday Home – klik), który stał się naszą bazą wypadową po wyspie i ruszyliśmy poznawać Praslin.
Seszele część II – Wyspa Praslin (4 dni)
Symbol Seszeli Coco de Mer w rezerwacie Valle de Mai
Na terenie Parku Narodowego Praslin mieści się popularny rezerwat Valle de Mai w którym występuje na największym obszarze endemiczny gatunek lodoicji seszelskiej (palmy seszelskiej). Owoce, które wydaje kształtem przypominają kobiece pośladki i zawierają największe na świecie nasiona, które są wpisane do Księgi Rekordów Guinessa. Kokosy ważą średnio 25 kg, a najcięższe z nich aż 42 kg! Aby drzewo mogło wydać owoc, musi dojść do zapylenia drzewa żeńskiego przez drzewo męskie (które notabene też wydaje owoce o ciekawym kształcie ;). Lokalni mieszkańcy wierzą, że ma to miejsce podczas burzy i silnych wiatrów. Kokosy palmy seszelskiej były znane od dawna, gdyż dryfowały po oceanach przy pomocy prądów morskich. Woda wyrzucała je na brzeg Sri Lanki i Malediwów, jednakże nie znano miejsca ich pochodzenia – stąd nazwa Coco de mer (morski kokos). Bilet wstępu do rezerwatu kosztuje 350 SCR. Tanio nie jest, ale nam się podobało :) Podobno tańszą alternatywą do Valle de Mai jest rezerwat Fond Ferdinand (polecał nam pan taksówkarz), natomiast zdecydowaliśmy się jednak na ten bliższy naszego apartamentu. Do Fond Ferdinand dojedziecie autobusem nr 62, do Valle de Mai nr 61 i 63.
Znane i mniej znane plaże Praslin
Praslin jest pełna pięknych plaż z drobnym jak mąka białym piaskiem i bajecznych, małych zatoczek z turkusową wodą. O ile ktoś nie boi się ich krętych, bardzo wąskich dróg ze stromymi podjazdami i ruchu lewostronnego oraz mijania się z szalonymi kierowcami autobusów to najlepiej wypożyczyć samochód – wtedy jest szansa by je wszystkie dokładnie zwiedzić. My mieliśmy okazję zobaczyć niektóre z nich w trakcie przesiadek autobusowych lub z okien taksówki. Na uwagę zasługują między innymi: Grand Anse, Anse Citron, Anse Takamaka, Anse Consolation czy Anse Possession. Natomiast najwięcej czasu przeznaczyliśmy na trzy najpopularniejsze plaże, czyli:
- Plaża Anse Lazio
Uznawana za najpiękniejszą plażę świata z czym zgodzić się nie możemy. Nie chcemy jej też umniejszać, bo jest ok i nam się podobała, ale aż na taki tytuł nie zasługuje. Ma cudownie miękki, drobny piasek jakiego nigdzie wcześniej nie widzieliśmy, fale są dość łagodne i można spokojnie zażywać kąpieli. Uwaga jedynie na podpływające blisko płaszczki, by na nie nie nadepnąć! Natomiast dzięki temu jest to też dobre miejsce do snurkowania :) By do niej dotrzeć trzeba wsiąść w autobus nr 62 i wysiąść jeszcze przed wzgórzem Zimbabwe (kierowcy są czujni i informują turystów kiedy :), a później przejść jakieś 15-20 minut do plaży. Droga jest kręta i troszkę męcząca, bo trzeba się powspinać w niektórych momentach, ale nie jest niemożliwa do przejścia dla osoby o słabej kondycji. - Plaża Anse Volbert (Cote d’Or)
Świetna plaża z widokiem na łódki, wyspę Curieuse i St. Pierre. Woda jest spokojna i sięga do pasa, idealna do dryfowania na dmuchańcach i do zabaw dla rodzin z dziećmi. W okolicy dostępne są sklepy oraz straganiki, na których zakupicie świeże owoce. Spokój burzą trochę miejscowi oferujący wycieczki na pobliskie wyspy, natomiast jest to też okazja do zakupu którejś z nich w cenie niższej niż w lokalnych biurach podróży. Właśnie z Cote d’Or popłynęliśmy na wycieczkę na wyspę Curieuse i wysepkę St.Pierre. - Plaża Anse Georgette
Jak dla nas najlepsza i najpiękniejsza plaża z tej trójki :) By się do niej dostać trzeba przejść przez teren resortu Constance Lemuria robiąc co najmniej dzień wcześniej rezerwację. Jak to zrobić? Najprościej poprosić w recepcji swojego hotelu/pensjonatu – właściciele bez problemu zadzwonią i to załatwią, szczególnie że oni się tam wszyscy znają. Przy okazji objazdówki po Praslin próbowaliśmy tam wejść bez rezerwacji i niestety nas nie wpuścili (wbrew krążącym w sieci komentarzom jakoby byłoby to możliwe). Od przystanku na plażę czeka Was niecałe pół godzinki marszu przez piękne pole golfowe. Nam się poszczęściło i panowie pracujący na terenie resortu podwieźli nas na pace swoim pikapem :D
24 komentarze
Przepiękne zdjęcia :) który szlak w vallee de mai wybraliście??
Dziękujemy bardzo! Wybraliśmy tą najdłuższą opcję :)
cudowności wooww wooowww woooowwww :)) za 2 tyg zobaczymy na własne oczy :)
Ależ Wam zazdrościmy !!! Jeszcze ostatnio sobie rozmawialiśmy, że chętnie tam wrócimy… :) Udanej podróży <3
[…] 2017. Po pobycie na Praslin przyszła kolej na największą seszelską wyspę – Mahe. Ma 157 km² i mieszka na niej 90% […]
[…] 2017. Z Praslin popłynęliśmy na wyspę Curieuse i wysepkę St.Pierre. Wycieczkę obejmującą wizytę na tych […]
Przepiękne zdjęcia, aż… Nierzeczywiste! A owoce palmy szeszelskiej faktycznie mają fantazyjne kształty! :D
Piękne widoki :) Plaza wyglada nieziemsko :)
Jakie zdjęcia, jakie widoki, jakie plaże i jak Wy! Pozazdrościć :) pozytywnie oczywiście :D
Wspaniałe ujęcia!
Ta soczysta zieleń aż wypływa ze zdjęć. Pięknie! :)
Boskie zdjęcia! Boska kraina! Boskie plaże i kolor wody! :D
Oprócz widoczków zachwycił mnie strój kąpielowy! Co to za marka ? :D Jeżeli mogę podpytać ;>
Oczywiście, strój kupiłam na Aliexpress :D Sklep Plavky czy coś takiego :)
Bardzo interesujące te owoce palmy seszelskiej ;) Od dzisiaj jestem fanką seszelskich palm. Fajne zdjęcia, piękne plaże i urzekająca roślinność.
Piękne miejsce i piękne wspomnienia :-)
Jejku zazdroszczę Wam takich pieknych i tropikalnych chwil. Sama osttanio tak mało podróżuje,że nie ma się czym chwalić.
Zdjęcia z plaży ze skałami cudowne – pamiętacie która to była plaża? Anse Georgette? Muszę tam być :D
Zgadza się :)
Piękne zdjęcia!
Jakie piękne zdjęcia! :)
Te kokosy są super, sama dostałam takie, ale w formie mydełek :) Mega!
Fajne macie ciacho!
Cudowne miejsce… piękne zdjęcia. Pozdrawiam z Irlandii półn. u nas dziś śnieg pada :)
Raj na ziemi ;) super że mogłam chociaż u Was na to popatrzeć :)
Tam rzeczywiście są takie pustki na plażach? Dla mnie bomba, zazdroszczę Wam :)
Jest naprawdę baaardzo mało turystów, można się poczuć jak na prywatnych plażach :)