Marzec 2016. Tym razem Bergamo miało być tylko miastem przejazdowym. Stwierdziliśmy, że z rana wyjdziemy z Mediolanu żeby chociaż na chwilę pochodzić po mieście i po 16:00 wylecieć do Polski. Nie spodziewaliśmy się, że to właśnie Bergamo okaże się prawie najlepszym punktem całej wycieczki!
Klimatycznie po włosku
Miasto podzielone jest na dwie części Citta Alta (na wzgórzu) i Citta Bassa (dzielnica współczesna). Po centrum miasta w Citta Bassa zrobiliśmy naprawdę króciutki spacer i udaliśmy się na średniowieczne Citta Alta pełne zabytków i malowniczych uliczek. Na wzgórze podjechaliśmy autobusem miejskim. Wysiedliśmy przy jednej z bram i udaliśmy się w stronę centrum – na Piazza Vecchia. Na placu znajduje się fontanna Contarini, wieża miejska Torre Civica z XII wieku (wstęp 3 EUR) czy też Palazzo della Ragione (wstęp 6 EUR). Wieża zapisała się jako ‘must’ na następny raz, bo z braku czasu nie wjechaliśmy na nią. Szkoda, bo pewnie widoki są tak samo piękne jak na Torre Degli Asignelli w Bolonii. Kolejnym punktem zwiedzania był Plac Katedralny (Piazza del Duomo) znajdujący się na tyłach Piazza Vecchia. Mieści się tam m.in. Bazylika Santa Maria Maggione oraz kaplica Capella Colleoni (ikona sztuki lombardzkiej). Pospacerowaliśmy po kamiennych zaułkach oraz wzdłuż Murów Weneckich starego miasta. Mury Weneckie mają cztery bramy – przez trzy z nich mogą wjeżdżać samochody. Czwarta, czyli brama Świętego Jakuba przeznaczona jest tylko dla pieszych. Odpoczęliśmy parę chwil na ławeczkach przy murze i podziwialiśmy panoramę dolnego miasta.
Il Fornaio – urocza piekarnia przy Piazza Vecchia
Idąc wąskimi uliczkami trafiliśmy na piekarnię – bistro Il Fornaio, gdzie za witryną leżało mnóstwo różnorodnej, świeżutkiej pizzy i focacci do wyboru. Pieczywo kupuje się na wagę, kawałek jest cięty nożyczkami i waży plus minus 400 gramów. My postawiliśmy na wersje „na bogato” :) Generalnie preferujemy pizzę na cienkim cieście (a tutaj serwują grubą i puchatą) to i tak możemy powiedzieć jedno słowo – pycha!
Do zobaczenia!
Żałujemy że nie udało nam się wjechać kolejką Funicolare i podziwiać najpiękniejszej panoramy miasta z punktu widokowego w San Viglio. Ale nic straconego – jest to powód do kolejnych odwiedzin Bergamo ;) Po wspaniałym dniu spędzonym w mieście udaliśmy się na lotnisko. Zaskoczyły nas niesamowite kolejki do punktu kontroli. Wiele samolotów wyruszało o tym samym czasie i przez to w kolejce spędziliśmy ponad 40 minut – warto więc przyjechać na lotnisko sporo wcześniej. Tak też zakończyliśmy nasz jeszcze zimowy, włoski weekend… Byle do następnego razu. Arrivederci Italia!
3 komentarze
Dziękuję za ten wpis.Bardzo przydatny.Za tydzień będę w Bergamo w drodze do Maroka, ale mam zamiar pozwiedzać. Koniecznie muszę zjeść pizzę w polecanej przez Was piekarni.Pozdrawiam.
Cieszymy się bardzo! Mamy nadzieję, że pizza też trafi w Twój gust :) Miłej podróży (Maroka zazdrościmy:)!
Bergamo było jednym z pierwszych włoskich miast jakie odwiedziłam i wspaniale je wspominam. To miasteczko pełne włoskiego klimatu i takiej… romantycznej atmosfery. Dla mnie cudowne w każdym calu! <3
Wasze zdjęcia pięknie oddają jego urok.
Muszę się w końcu zabrać do napisania wpisu o Bergamo… ciągle sobie to obiecuję, a ciągle coś mnie rozprasza., a o Bergamo trzeba dużo mówić, bo przez ten ogrom pięknych włoskich miejsc często jest pomijane.
Pozdrawiam!