Marzec 2016. Na początku stycznia kupiliśmy bilety do Grecji na koniec maja. Zrobiło się refleksyjnie – czekać aż do maja?! Prawie pół roku bez wyjazdu (nie licząc wypadu na Słowację na ciepłe źródła) było nie do przyjęcia ;) Kilka dni później na Fly4free.pl pojawił się artykuł o tanich lotach do Bolonii z Katowic. Co prawda powrót nie za bardzo nam pasował, ale zawsze można było wrócić do Krakowa. Tak też wyszło, że w marcowy (urodzinowy) weekend zrobimy sobie city break: Bolonia – Mediolan – Bergamo.
Po wyjściu z samolotu przyjemnie ciepło – ponad 10 stopni. Przy naszych zerowych temperaturach w tym okresie to była wielka różnica. Na lotnisku napotkaliśmy wystawę samochodów Lamborghini (w końcu to z okolic Bolonii wywodzi się ta marka i mieści się siedziba firmy). Z lotniska warto podejść ponad pół kilometra na przystanek miejski przy drodze, a nie korzystać z autobusów odjeżdżających prosto spod terminala. Za bilet autobusowy do hotelu zapłaciliśmy troszkę ponad jedno euro. Bilety można kupić w barze (!) naprzeciwko przystanku. W hotelu Suite Elite Bolonia (klik)zaskoczenie – rezerwowaliśmy najtańszy, standardowy pokój, a dostaliśmy najlepszy apartament :)
Bolonia zachwyca od pierwszego wejrzenia
To czerwone miasto przez swoje ceglane zabudowania, arkady, pomarańczowe dachy i zielone kopuły ma swój niesamowity urok. Zwiedzanie rozpoczęliśmy idąc główną ulicą od naszego hotelu. Przechodziliśmy pod arkadami, mijając sklepiki i knajpki z pizzą, aż doszliśmy do serca miasta – Piazza Maggiore. Jest to główny, bardzo duży i tętniący życiem plac Bolonii od którego rozchodzą się malownicze uliczki. Na placu spotkaliśmy wielu mieszkańców, turystów, studentów i ulicznych artystów. Większość z nich odpoczywała na schodach kościołów i przy stolikach w pobliskich restauracjach i kawiarniach. Na placu znajduje się również fontanna Neptuna oraz bazylika San Petronio – najstarsza budowla gotycka w Europie. Jak już jesteśmy przy starych budynkach, warto wspomnieć, że Bolonia ma również najstarszy Uniwersytet na świecie! Na Via Zamboni mieści się jego siedziba, jednakże wydziałowe budynki porozmieszczane są po całym mieście. I dochodzimy do najlepszej atrakcji i symbolu miasta – Due Torri. Dwie najwyższe wieże obronne są pozostałością po wieżach miasta, których w XIV wieku było tutaj prawie 200! Na wyższą z wież, czyli na Torre degli Asinelli można wejść i z góry podziwiać panoramę miasta, co oczywiście zrobiliśmy :) Droga była niełatwa – schody są stare, krótkie, w niektórych momentach bardzo strome i nie da się na nich mijać z innymi ludźmi. Stopni jest aż 498! Ale te widoki… Coś pięknego :)
To co lubimy najbardziej – spaghetti!
Oprócz zabudowy z czerwonej cegły, krzywych wież, arkad Bolonia ma coś jeszcze do zaoferowania… pyszne jedzenie! Stąd pochodzi w końcu słynny sos boloński (ragu alla bolognese) :) Spaghetti po bolońsku smakiem odbiega od tego, co jemy w Polsce – oczywiście na lepsze. Zdecydowanie trzeba spróbować! O pizzy (i w knajpie, i na ulicy) chyba wspominać nie trzeba. To samo o lokalnym winie! Dającym nieźle do głowy ;) Bardzo popularne są również pierożki tortellini z różnorodnym nadzieniem, dojrzewająca szynka parmeńska i ser parmigiano reggiano – można je oglądać na wystawach sklepików.
Z całej wycieczki to właśnie Bolonia pozostaje dla mnie numerem jeden, od razu przed Bergamo. U Pawła kolejność jest odwrotna :) A Mediolan? Trochę nas rozczarował, ale o tym w najbliższym czasie tutaj.
Przydatne informacje:
WizzAir [WDC] Katowice – Bolonia – 39 zł (mały bagaż podręczny)
Autobus z okolic lotniska do hotelu – 1,3 EUR
Suite Hotel Elite Bolonia [klik] – 25 EUR (25 EUR/os. noc ze śniadaniem, apartament – rezerwowaliśmy zwykły pokój dwuosobowy :)
Kawałek Pizzy na wynos – 1,2 EUR
Wejście na Torre Degli Asigneli – 3 EUR
Obiad z winem i pizza – 7 EUR
Megabus* Bolonia – Mediolan – 2 GBP – 12 zł
Zostaw komentarz
[…] 2016. Z Bolonii ruszyliśmy do Mediolanu, by spędzić tam kolejne przyjemne godziny naszego weekendu. Mediolan […]