Lipiec 2010. Podróżując z Barcelony w stronę Rzymu osiedliliśmy się w Antibes. Już po wyjściu z dworca zatrzymał nas miły pan francuz i przez pół godziny prowadził z nami rozmowę (a raczej monolog :D) po francusku, z którego zrozumieliśmy jedynie: Gdańsk, Solidarność i Lech Wałęsa ;) Gdy wyczerpał temat to uśmiechem nas pożegnał, a my z dworca pospacerowaliśmy plażą do naszego campingu.
Następnego dnia mieliśmy zaplanowaną wycieczkę do Cannes, ale niestety dla naszej dwójki nic z tego nie wyszło. Wysoka gorączka, gdy temperatura w ciągu dnia dochodzi do 36 stopni to naprawdę nic fajnego – Paweł może potwierdzić. Dzień spędziłam na robieniu okładów Pawłowi z zimnej wody i przywracaniu mojego kochanego do życia. Pomogło – następnego dnia było lepiej, także siłą wyciągnęłam Pawła do Monako wiedząc że to było jedno z miejsc, które bardzo chciał odwiedzić. Była to moja druga wizyta, ale pierwsza odbyła się nocą (godzinny przystanek po drodze podczas powrotu z obozu do Polski). Wsiedliśmy w pociąg na stacji w Antibes i ruszyliśm – podróż pociągiem trwa ok. 40-50 minut. Trasa przebiega wzdłuż Lazurowego Wybrzeża, także widoki były przepiękne. Monako jest bardzo czystym, zadbanym i dość ekskluzywnym miastem. Jego główna atrakcja to popularna dzielnica Monte Carlo z kasynami i najdroższą ulicą świata Avenue Princess Grace. Obok najbardziej znanego kasyna można podziwiać Hotel de Paris i całą masę luksusowych samochodów. Spacerowaliśmy po ulicach na których odbywają się wyścigi F1, następnie poszliśmy na wzgórze Rocher z Pałacem Książęcym, Muzeum Oceanograficznym i przeszliśmy się po ogrodzie egzotycznym. Z placu przy Pałacu można podziwiać panoramę z widokiem na port z najdroższymi jachtami świata.
To miasto-państwo jest warte odwiedzin – my je wspominamy naprawdę przemiło :)
Zostaw komentarz
[…] 2010. Trasa z Monako do Rzymu była pełna atrakcji :) Reakcja na język polski Kolumbijki i dwóch Amerykanów, […]